Jeżeli nie jesteś fanem zachodniopomorskiego wybrzeża Bałtyku, a perwersyjna swojskość plaży nad Miedwiem jest dla Ciebie zbyt dużym wyzwanie i ostatecznym sprawdzianem własnej tolerancji estetycznej, to kieruj się nad Zalew.
Plaża w Nowym Warpnie i Trzebieży
Kolejność odwiedzania obu miejscowości podczas jednodniowej wycieczki samochodowej jest całkowicie dowolna. Jeżeli jednak cenisz sobie ciszę i spokój, przerywaną jedynie pomrukami zadowolenia niemieckich turystów, wybierz Nowe Warpno. Urokliwa miejscowość na krańcu Świata, wąskie uliczki i nieliczni odwiedzający, to niewątpliwe atuty miejscowości. Plaża niewielka, a oferta gastronomiczna skromna, można jednak z czystym sumieniem skusić się na śledzia w bułce, nie martwiąc się o własny losy w trakcie dalszej podróży. Piaszczysty brzeg oferuje dostęp do czystej wody, pomost zapewni odrobinę ułudnej prywatności, a drewniane obejście wokół kościoła, wytyczone wzdłuż brzegu Zalewu, zajmie nas na dobre pół godziny. Nowe Warpno to miejsce idealne dla rodziców mniejszych dzieciaków, nie szukających jeżdżąco-wyjących atrakcji.
Po mile spędzonym przedpołudniu w towarzystwie uśmiechniętych emerytów i sympatycznych, młodocianych matek, z przyczepą kempingową ratownika i cicho grającym radyjkiem w tle, pora ruszyć do miejsca mentalnego oczyszczenia. Tu bez kawy można podnieść sobie ciśnienie w miłym towarzystwie wąsatych fanów gazowanych napoi alkoholowych.
Trzebież wita nas trudnym, ale jakże swojskim dojazdem do miejskiej plaży. Kiedy już dotrzemy plątaninom wąskich dróżek, możemy liczyć na miejsce postojowe na rozległym parkingu w pobliżu pustawego pola namiotowego. Odległość do plaży którą musimy pokonać, z wózkiem lub rozbieganym dzieciakiem w upalny dzień, przygotuje nas odpowiednio do spotkania tego co nieuniknione. Przygotuje nas na crème de la crème naszej wyprawy.
Na dzień dobry dostajemy kilka nijakich bud w których znudzone panienki sprzedają hot dogi i inne lodo-gofry o wątpliwej przydatności do spożycia. Towarzyszą im lekko brzuchaci młodzieńcy, leniwie przepuszczający przez palce wakacyjne godziny. To wszystko urozmaica muzyczka lecąca z nieograniczonej liczby źródeł - jednym słowem każdy lokal ma swój mini radiowęzeł. Plaża dość obszerna, niestety "syfiasta", a woda zarośnięta. Sytuację ratuje plastikowy pomost okupowany przez opalone jeszcze przed sezonem, miejscowe gwiazdki. Warto poprzeglądać im się trochę dłużej by na dobre porzucić wyrzuty sumienia o niewykorzystanym karnecie na siłownie, co pozwoli nam wrócić do domu w znacznie lepszym samopoczuciu odnośnie własnej sylwetki.
Na deser pozostają nam atrakcje towarzyszące plaży w Trzebieży. Poza wspomnianym pomostem, jest jeszcze klika różnych boisk umożliwiających aktywność fizyczną. Niestety, dla najmłodszych jedyną atrakcją jest zaklejenie się watą cukrową, przejażdżka elektrycznym kładem lub kosmicznym konio-rowerm napędzanym siłą mięśni. Dziwaczna mieszanka karłowatych, sztucznych kuców, niosących na swych grzbietach rozwrzeszczane księżniczki i nieskoordynowanych, młodocianych fanów motoryzacji, powoduje, że panuje tam nieopisany chaos i harmider.
Podsumowując, Nowe Warpno to urokliwe małe miasteczko, miejsce zdecydowanie warte polecenia. o każdej porze roku.
Ocena w skali 1-5: 5
Trzebież zyskuje trochę po sezonie, wiosną lub wczesną jesienią wizyta tu ma większy sens, ale wtedy trzeba zabrać własne kanapki. W sezonie lepiej zostać w domu i wsadzić nogi do wanny z zimną wodą.
Ocena w skali 1-5: 1 (1 za okoliczności przyrody i wieżę widokową)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzebież
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowe_Warpno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz